PS
Dochodzę do wniosku, że słowa tu skreślone wydają się być zaledwie wstępem do rozważań próbujących udowodnić postawioną na początku artykułu tezę. Zatem powrócę do tematu po stosownej lekturze.
Bibliografia:
Białostocki J., red., Teoretycy, pisarze i artyści o sztuce. 1500-1600, PWN, Warszawa 1985
Clausen. C.C., „Naar udstillingen nærmer sig. Vilhelm Hammershøj”, Hver 8. Dag. 13 Aargang, nr. 23, 10. Marts 1907, sider 437-38
Filozofia kultury. Wprowadzenie do zagadnień i kierunków. Vol. III, materiały Studium Sztuki Fotografii
Akademii Anima Mundi
Kahn L. I., Cisza i światło, wykład, School of Architecture, Zurich 1969, w materiałach Studium Sztuki Fotografii
Akademii Anima Mundi
Kandyński V., O duchowości w sztuce, Państwowa Galeria w Łodzi, 1996
fotografie obrazów autorka pobrała z różnych lokacji w Internecie
Hammershøi. Światło i cisza.
- próba nowej interpretacji
14 lipca 2022
„Kieruję się ku światłu, tworzącemu całą rzeczywistość. Poprzez wolę. Poprzez prawo. Można powiedzieć światło – dawca rzeczywistości, jest twórcą każdego materiału, a każdy materiał został stworzony, aby rzucać cień, a cień należy do światła.” (L.I. Kahn)
Pierwotne moje spojrzenie na zaciszne, minimalistyczne w wystroju, wnętrza domowe, których zacienione przestrzenie rozświetlają jasne smugi padające z wysokich okien – mam na myśli takie spojrzenie, które jest jeszcze pozbawione, w pierwszych kilku sekundach spotkania wzroku z płótnem, intelektualnego przetworzenia padającego na siatkówkę obrazu – a więc to spojrzenie przywiodło myśl: artysta szuka Boga. Stawiam więc taką tezę.
Protestantyzm – religia ogłoszona jako państwowa w Danii w 1536 r. – który zdecydowanie sprzeciwiał się wyobrażeniom Boga ze względu na: według Jana Kalwina poczucie niezmierzonego dystansu między Bogiem a człowiekiem, który to poprzez próby figuralnego wyobrażenia Boga chciał zuchwale ten dystans zmniejszyć, oraz: zakazywał, jak Marcin Luter, adoracji obrazów, uznawał jednak, że można tworzyć obrazy tego, co jest widoczne. A światło, utożsamiane z Bogiem już od średniowiecza, czy nie najlepiej ‘się do tego nadaje’?
Hammershøi nie upublicznił notatek malarskich, jeśli je robił, nie udzielał wywiadów, a w tych nielicznych mówił oszczędnie, powoli, cicho, jakby ważąc każde słowo, dobierając starannie wyrazy, by zdania, które wypowiada wyrażały bardzo precyzyjnie treść, którą chciał się podzielić i nic więcej. Czy zatem, choć analogia sposobu mówienia z obrazowaniem malarskim Hammershøia wydaje się oczywista, nie odnosimy wrażenia, że o wiele więcej i głośniej mówi on pędzlem?
„Cisza nie oznacza kompletnego milczenia, światło nie oznacza kompletnej jasności.”
Po co Artysta wydaje na świat obraz? „– bo w każdym z obrazów zawarte jest w tajemniczy sposób całe życie, z jego licznymi udrękami, zwątpieniami, chwilami zachwytów i światłem.” (Vassily Kandynski)
Wnętrza jego własnego mieszkania, ale, jak widzimy, porównując towarzyszące wystawie fotografie, na płótnach niemal pozbawione przedmiotów, mogą przywieść skojarzenia ze skromnymi przestrzeniami i pustymi ścianami murów luterańskiego kościoła. Jak Hammershøi odnosił się do religii? Nie wiem. Do wiary? Mogę wysnuć przypuszczenie, że wierzył w Boga i całe swoje malarstwo Jemu poświęcił. Światło napełnia każde płótno Hammershøia; czy to wnętrza czy pejzaże, przeniknięte są światłem, jednak nie tym najjaśniejszym, a takim, które nie rozświetla cienia tam, gdzie Artysta go pozostawił. Często promienie padają przez jakąś przeszkodę: okno, drzewa; stają się rozproszone, nie widzimy ich źródła; bywa i tak, że to, skąd się rozchodzą wydaje się być tajemnicą ponieważ np. nie widać nawet skrawka nieba zza szyb okna w salonie. Co, tak przedstawiona przez Malarza natura światła, może nam powiedzieć? Kto jest tak delikatny, nienachalny, jednak klarowny w swojej wypowiedzi i przenikający do serc, nawet tych najbardziej zatwardziałych? Właśnie w taki sposób Światło, które przekazał Hammershøi w swoich obrazach, przenika widzów jego twórczości. To pewnie dlatego wracali kilkukrotnie by jeszcze raz i jeszcze raz obejrzeć tę wystawę.